25 sierpnia 2012, Kozłów pre-Silesian 2800 pkt

@ Slayer. Tak wydałem(nawet Tomek ma jedną jak nie wierzysz), bo mam taką pracę, że czy chce czy nie, muszę prowadzić badania i pisać na ich podstawie książki. Pracuje też w czasie wolnym(90% urlopu przed kompem spędziłem w tym roku, a to nie koniec), więc nie zawsze jest możliwość skupienia się na hobby, ale pocieszam się, że jak się ten młyn skończy to w przyszłym roku objadę wszystkie możliwe turnieje w okolicy.

@Szymon, już jest lepiej i się nie gniewam, po prostu w nocy się bardzo źle czułem. Jeszcze jutro mam niestety delegacje, której nie jestem w stanie odwołać, bo organizuję ją mój przełożony, więc jak znam życie wrócę w jeszcze gorszym stanie. W moim zawodzie branie L4 nie zawsze wychodzi na zdrowie, bo jesteśmy zatrudnieni na kontraktach. We wrześniu od dwóch lat mam najgorszy zapierdol w ciągu roku, więc po raz kolejny Silesian przejdzie mi koło nosa, ehh.

Sorry, że się tak rozgadałem. Mam nadzieje, że jak zdrowie dopisze to się kiedyś jeszcze u was pokaże.

cobra651 napisał:

@ Slayer. Tak wydałem(nawet Tomek ma jedną jak nie wierzysz)

Zobaczę ją jak Tomek pozwoli. Smile

cobra651 napisał:

mam taką pracę, że czy chce czy nie, muszę prowadzić badania i pisać na ich podstawie książki. Pracuje też w czasie wolnym(90% urlopu przed kompem spędziłem w tym roku, a to nie koniec)

Dobra jak dla ciebie jest ta praca, opłacalna?
Pytam bo jestem w takim wieku że trzeba się już interesować przyszłością, pracą i zawodem.

cobra651 napisał:

jak zdrowie dopisze to się kiedyś jeszcze u was pokaże.

Mamy nadzieje Very Happy

Hmm, jeśli chcesz na własnej skórze poczuć przysłowie, abyś cudze dzieci uczył to zapraszam do zawodu nauczyciela, na każdym stopniu. Gdybym mieszkał z rodzicami i był sam, płaca pozwaliłaby mi się utrzymać, ale jak się ma rodzinę na utrzymaniu, to już lekko nie jest i się łata od pierwszego do pierwszego. Dlatego trzeba awansować aby mieć te parę złotych więcej, a temu min. służą badania i pisanie książęk, z których co roku jesteśmy w pracy rozliczani. Robie to co od dziecka chciałem robić, a to już jest bardzo duże szczęście. Co do mojego zawodu, to powiem ci tak, bardzo dużo nauki i wyrzeczeń z tym związanych to raz (uczysz się do końca życia zawodowego i stale musisz być obeznany we wszystkiej literaturze, której się pojawia na rynku dużo każdego roku), dwa trzeba też nie raz nie dwa wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni, aby coś popchnąć do przodu, bez nadziei że ci to wrócą; Trzy trzeba mieć wiele uporu i odwagi, aby walczyć z machiną biurokratyczną, jak dominuje we wszystkich polskich placówkach naukowych. Cztery jesteś niewolnikiem swojej pracy, bo nie uciekniesz od niej nawet w czasie wolnym i na urlopie. I mówi to facet, który skończył technikum, które nie ma nic wspólnego z zawodem historyka, który teraz wykonuje i który w życiu pracował fizycznie by na chleb zarobić, a nie jakiś mamisynek któremu od dziecka wszystko szło łatwo.
Więc się dobrze zastanów czego chcesz od życia, bo właśnie w tym wieku zapadają ważne decyzję.

Zbieraj puszki i graj w batla ;] heheh

Nie trafiłeś Twisted Evil

jak byłem w wieku Slayera i jemu podobnym zbierałem złom i pracowałem jak handlager w wakacje na budowach, a nie grzałem dupy w domach, jak większość młodego pokolenia.